Jest rok 2015, sierpień. Za chwilę startuje NOWY ROK szkolny…
Kolejny rok w fajnej szkole, wśród super nauczycieli (mądrych, dojrzałych, dobrych …i z poczuciem bezcennego (szczególnie w trudnych momentach) poczucia humoru), z ciekawymi uczniami, z których każdy wnosi jakąś historię, wśród odpowiedzialnych rodziców, których mądrość, dojrzałość, a często też inne spojrzenie nie pozwala mi stać w miejscu i … już wiem, że nie chcę tam być !
Nie chcę tam być !
Wiem, że to już nie moja przestrzeń, zarówno w rozumieniu fizycznym jak i emocjonalnym.
W miejscu, które mnie zawodowo ukształtowało, dało mi mnóstwo okazji do rozwoju, w którym dostałam mnóstwo dobrych emocji, doświadczeń…Ale też wiele trudnych wyzwań związanych z zarządzaniem zespołem, próbą zaspokajania czasem wykluczających się potrzeb ludzkich naszych odbiorców, kolejnymi zmianami, reformami…
“W głowie (lub innym miejscu) się poprzewracało”- powie ktoś.
Nie chcę tam być ! Mój czas dla tego miejsca się skończył, po 22 latach !
Pamiętam, jak u mojej przyjaciółki Uli wypłakiwałam się.
I było jak w dowcipie “nie chce iść do szkoły. Ale musisz, przecież jesteś jej dyrektorem…;-)
I wtedy padają ważne dla mnie słowa: “ Zadbaj o to, żeby dobrze odejść.
Już nie zastanawiaj się, co zrobisz inaczej, ale właśnie zadbaj o dobre zakończenie”
I niekoniecznie chodzi tu o happy end. Raczej jest to coś, co pozwoli zostawić to, co opuszczam w miarę dobrym porządku, wyciszać się emocjonalnie i intelektualnie, by tym samym zrobić miejsce na NOWE w moim życiu, ale też w życiu tych, których zostawiam zawodowo.
Odeszłam!
Dzisiaj prowadzę własną działalność gospodarczą. Szkolę innych, prowadzę warsztaty rozwojowe, dzielę się doświadczeniem zmiany w moim życiu z innymi.
Ale do tego (odejścia oraz własnej działalności) prowadziła długa droga.
Co na niej się znalazło? Co było kluczowe ?
Lista i kolejność niekoniecznie chronologiczna, ale tak mi się jakoś ułożyło…
Warsztaty rozwojowe
Udział w nich krok po kroku pozwalał mi najpierw na budowanie własnej świadomości, a potem jej rozwijanie. Kluczowa była szkoła Dojrzewalni Róż i niezapomniana Lucyna Wieczorek 🙂 Tam poznałam narzędzie komunikacji empatycznej z innymi, ale też ze sobą.
NVC stało się dla mnie ważnym narzędziem do rozwoju.
Rozwojowa przyjaciółka i długi las
Udział w warsztatach jest bezcenny, ale, żeby zintegrować wiedzę i nowe umiejętności, to trzeba je wcielać w życie i przegadywać z innymi, ucząc się w ten sposób. Często (a w zasadzie zawsze) robiłam to w trakcie długich spacerów z przyjaciółką Ulą. Kilometry w kurzu i przeskakiwanie bagnistych terenów jakoś tak wpływają na mnie, że dostrzegam to, co trudno jest mi zobaczyć znad filiżanki kawy w najlepszej nawet kawiarni.
Kontakt z przyrodą, ruch to wszystko dla mnie jest jak dodatkowy zastrzyk dopaminy, która uruchamia mój mózg (a konkretnie korę mózgową) do niestandardowego myślenia.
Dzięki Ula za Rozwojowe kilometry w Naszym lasku.
Cecha charakteru/osobowości
Należę do osób, które lubią wyzwania. Tak mam w genotypie zapisane. Dzięki Rodzice za to obdarowanie ! I czasem mi z tym trudno, bo mnie gna. A przecież mogłabym siedzieć na 4 literach. Jednak każde z tych wyzwań ma sens i powoduje, że jestem krok dalej, bo przecież do pełni życia jestem powołana.
Wsparcie męża 🙂 BEZCENNE
Przytulenie, zrozumienie, wzięcie na siebie bagażu utrzymania nas w czasie, gdy ja poszukiwałam ścieżki mojego działania.
Jego Słowo. ONO ma moc.
A Ty na jakim etapie jesteś?
Chcesz już zadbać o to, by dobrze odejść ?
Chcesz zrobić krok, bo to, co JEST TERAZ, już nie jest Twoje ?
To zobacz, kto z Twoich bliskich/znajomych może pójść na Rozwojowy spacer* *kawa, spotkanie, wyjazd poza miasto (wybierz to, co Tobie służy)
A jeśli jeszcze się wahasz, może wesprze Cię Sensownik? Pobierz go tutaj!
Jeśli wolisz rozmawiać, umów się na bezpłatną konsultację ze mną!
0 komentarzy